Teksty

st/LP 2013


Kultura?
społecznie akceptowany
mechanizm działania show biznesu
w cieniu matek , w cieniu dzieci
umierających
starców
chorych
zwierząt
gdzie brakuje pieniędzy na sprzęt
gdzie brakuje pieniędzy na leki
gdzie brakuje pieniędzy na sprzęt
w kraju gdzie często nie starcza na życie
kosmiczne kwoty płacy
sceniczni idioci stawiają wille budują baseny

a na piknikach miejskich
trwonione są publiczne pieniądze
czy to jest ta kultura?
odpowiedz dziecku
na którego leczenie zabrakło pieniędzy...
 


Internetowy sceners 
Fizyczne, kreatywne
niezależne, niebanalne
działania, myśli twórcze
wszystko skupione jest
wokół zasranego internetu
tutaj łatwo się przyjebać
tutaj łatwo upokorzyć
nie brakuje najmądrzejszych
nie brakuje tu krzykaczy

Wątpliwi stróże porządku

słabe charaktery, brak własnych myśli
nie znają rozsądku, znają rozkazy
gotowi upokorzyć gotowi zabić
oddana sprawie armia rządzących
byli tacy jak my - normalne dzieciaki
teraz staną na przeciw, gdy w końcu coś się ruszy
gdy polecą kamienie oni będą gotowi
by bronić bogatych, by bronić rządzących
by bronić bogatych, by bronić rządzących
by bronić prawdy o ładzie społecznym
i historia się powtórzy
gdzie dziś są chuje?
co bili ojców, co bili matki
chuje z bezpieki -bezkarni sadyści
tłumili gniew, społeczny niepokój
 
Bez prawa głosu

Oczy pełne smutku
głupiej nadziei, rozczarowania
żelazne zasady świata
nie pozwalają przeżyć
Oczy pełne smutku
rozumieją więcej niż może się wydawać
bez prawa głosu
bez prawa do obrony
bo tutaj życie jest mniej warte
niż pieniądze, niż tradycja
a wąsata kurwa z rzeźni
zasłoni się czynami boga
umyje ręce, przytuli psa w domowym zaciszu
humanitarne mordowanie
zgniły hipokryto, dziecko do dostrzeże
wy sami sobie nie wierzycie
tu dalej akceptuje się walki byków
tu dalej akceptuje się laboratoria
tu dalej obdziera się ze skóry
i dużo mówi o zacofaniu
tu dalej obdziera się ze skóry
i dużo mówi o współczuciu

 Dojrzałość-hipokryzja?

już nawet nie pamiętam
gdy ostatni raz się śmiałeś
bardziej mnie przeraża
ja też się spalam ja też się boję
mieliśmy żyć inaczej
mieliśmy stanąć z boku
coraz bardziej to dostrzegam
my również wypełniamy schemat
ignorancją zasłaniamy oczy
pytam się sam siebie
dojrzałość hipokryzja
nas też to już dopada
wygoda, równowaga, uczciwość, sumienie
coraz więcej kompromisów
nie tak to  miało być

Jeszcze nie wszystko stracone

Nie umieraj, nie umieraj
nadziejo czym jestem bez ciebie
nadziejo bez ciebie nie istnieję
tyle razy mnie zawiodłaś tyle razy oszukałaś
a jednak dzięki tobie podnosiłem się z kolan
pamiętasz jeszcze? tylko ty i ja
zamknięci gdzieś w ukryciu
chowający się przed światem
zawsze razem, choć różnie w życiu było
zawsze razem, niech tak już pozostanie

Squatting tu i teraz
 
gdzieś na końcu świata
gdzie spełniają się marzenia
gdzie jesteśmy wszyscy razem
gdzie działamy tu i teraz
gdzie nie liczą się pieniądze
gdzie nie gada się o zyskach
gdzie inaczej płynie czas
gdzie tworzymy rzeczywistość


Ślub roku

I znów
miliony wyrzucone w błoto
popatrz plebsie jak bawią się książęta
nie zrozumiem nie zaakceptuję
globalny skandal
można się zerzygać
dlaczego ? jak? po co?
pozwalacie zbrodniarzom
chodzić po ziemi i patrzeć wam w oczy
widziałem, jak człowiek umiera z zimna
słyszałem, że gdzieś tam dzieciaki nie mają co jeść
próżniacy....

Mięso to nie wybór


tu nie chodzi o wybór
tu nie chodzi o Ciebie
jedno życie nie jest
ważniejsze od drugiego
przestań myśleć przez pryzmat swej wygody
nie wartościuj życia
nie tędy droga
nie dziel nas
na równych i równiejszych
i pamiętaj - nie jesteś wyjątkowy
nie nazywaj ignorancji wolnością
nie nazywaj mordowania wyborem
nie masz prawa
decydować
o życiu o śmierci
wolności, nie woli
sposobie umierania
bo prawa natury?
silniejszy wygrywa?
uwierzyłeś w te bzdury, że jesteśmy wyjątkowi
nie rozumiesz czy udajesz?
hierarchia jest absurdem
to hitler dzielił świat na panów i poddanych
ja brzydzę się faszyzmem jak gównem na talerzu
 



DEMO 2011

FREEDOM FOR ANIMALS
Okłamują Ciebie, okłamują mnie
ja nie mam wątpliwości - nie chodzi o konieczność
zabijanie jest zabawą, bezbronny łatwym celem
śmierć ich rozwesela, dowartościowuje
symulują konieczności, barbarzyństwa i głupoty
przekłamany obraz zjebanego ścierwa
kompleksy biorą górę idźcie bawić się w żołnierzy
chuja warte te zasady, chuja warta ta etyka

zagarnęli prawo do wszystkiego co w lasach
wymyślili konflikt zwierząt z naturą
wmawiają, że są one zagrożeniem,
choć sami zaburzają równowagę w naturze
i nie potrzeba więcej argumentów
w parkach narodowych życie się toczy,
choć nikt do nikogo nie strzela


 

KTO PAMIĘTA?
Kto pamięta projekt?
kto pamięta tłumy?
ci ludzie się skruszyli
a młodzi wolą Facebook
gdy cyrki przyjeżdżają
to rąk jakoś za mało,
by rzucić w nich kamieniem
próbować ich powstrzymać,
a na koncertach pustki,
koncertów coraz mniej
w parkach za to tłoczno
w parkach nie brakuje ludzi
brak nawet energii, by chuj powstał na murze
a hasła ideały? kogo to obchodzi
po co? komu?
peberol to muzeum peberol to legenda
która chce mieć wielu ojców która chce mieć wiele matek



 

NIE 
Nie pobłogosławię nie dam swojego pozwolenia
Przy kolejny świństwach politykierów będę spał z czystym sumieniem
To nie w moim imieniu prezydent pijany kiwał się na boki
To nie w moim imieniu rząd wysyła wojska na tak zwane misje

To nie w moim imieniu radni sprzedają działki pod budowę rzeźni
To nie w moim imieniu miejscowe szychy ustawiają przetarg
To nie w moim imieniu komornik grabi biedaków
To nie w moim imieniu policja pałuje ludzi
To nie w moim imieniu neofaszyści paradują po ulicach

To nie ja będę czuł się oszukany przez hasła wyborcze obietnice
Przez ludzi którzy mają mnie w dupie
Przez państwo które wyzysk nazwało pracą
Przez państwo które rzuca ochłapy emerytom


PRACUJ, ZDYCHAJ
Hej obywatele wybiła 8 rano
spieprzać do roboty bo długi dzień was czeka
pracujcie w swych zakładach, zarabiajcie kasę
bo nasza kieszeń ciężka, lecz ciągle w niej za mało waszych pieniędzy
Hej obywatele wybiła 8 rano
spieprzać do roboty bo długi dzień was czeka
lecz dostaniecie w zamian gwiazdy show-biznesu
dostaniecie w zamian sensacje i niuanse
dostaniecie w zamian serial "M jak miłość"
a na pikniku sławy - zagra zespół combi
dostaniecie w zamian telewizyjnych błaznów
więc zamknijcie swoje mordy i nie narzekajcie
możecie się wykrzyczeć macie demonstracje
lecz lepiej nie próbować policja zawsze jest silniejsza
zapomnijcie o problemach, a gdy przyjedzie cyrk
idźcie się rozerwać
posłuchajcie radia włączcie telewizor
nowe auto i kablówka - macie wszystko czego chcecie
zapomnijcie o marzeniach zapomnijcie ze żyjecie
zbudowaliśmy wam szare blokowiska
więc wiążcie się i płódźcie wolnych niewolników
bo muszą iść do szkoły i muszą iść do wojska
by uczyć się bzdur i wiedzieć co oznacza dyscyplina



PRZYJDZIE CZAS 
Czas głośno krzyknąć stop!
W imieniu tych co krzyczeć nie umieją nie potrafią
W imieniu tych którym już przed życiem grozi śmierć
Próbują protestować próbują wołać nie
Rzeźnie rzeźnicy futra fermy hodowlane testy badania transport
Tortury mordowanie noże wędki polowania i broń na śrut
Urządzili se rozrywkę a celem w niej jest śmierć

Niech rzeźnia w moim mieście wzleci w powietrze
Niech szyby mięsnych sklepów tłuką się w mak
Niech świadomość się poszerza
Niech cyrki podupadną
Zrozumcie do cholery że przyjdzie na was czas!


STOP PRZEMOCY WOBEC KOBIET
Sięgnij pamięcią wstecz, zaledwie kilka lat
Choć już może czas odkaził rany w jej psychice
Ciężar codzienności odwraca myśli od tego co było
Choć sam najlepiej wiesz że takich chwil się nie zapomina



I zastanawia mnie co w głowie twojej chuju siedzi
Czy Twe ego podbudowane? Pierdolonego samca
No popatrz w lustro uśmiechnij się
Udowodniłeś wyższość
Nie bój się nikomu nie powie ona się wstydzi a ty czuj się dumny



Powykręcane ręce zakneblowana twarz
Czy aż tyle potrzebujesz żeby było ci przyjemnie?
Chcesz widzieć łzy w jej oczach? czy właśnie to tak bardzo podnieca?
Przemoc bezbronność rozczarowanie
Jebany prymitywie zgłodniały zwierzu to jeszcze nie koniec
Do zobaczenia w piekle
Sięgnij myślami w przód zaledwie kilka chwil
Czy tak zwana zasłona zupa znów czeka na ciebie po ciężkim dniu pracy?
Już nie raz się zdarzało pierdolnąć o ścianę niesforną kucharkę
I słusznie ja też słyszałem że babę to trzeba sobie wychować



I zastanawia mnie co w głowie twojej chuju siedzi
Czy Twe ego podbudowane? Pierdolonego samca
No popatrz w lustro uśmiechnij się
Udowodniłeś wyższość
nie bój się nikomu nie powie a Limo pod okiem zwali na upadek


ZNÓW...
Wyjęte z dnia tych 10 godzin
na dojazd do pracy na prace bez sensu
pozostał jeszcze serial i browar
na koniec seks i znów dzwoni budzik

i znów do granic znudzenia
po dziurki w nosie po pachy w gównie
strach, że życie spierdala
przerażenie, że niedługo po wszystkim
zmęczony, choć niczego nie dokonał
sfrustrowana, choć nic się nie zmieniło
na samą myśl odruch wymiotny
ta praca ogłupia ta praca upodla

byle tylko do końca tygodnia
w niedziele znów idziemy do kina
niedługo też nadejdzie wiosna
być może będzie lepiej
być może coś się zmieni